Złota brosza kamea trzy gracje, I połowa XX wieku

Nie ma co ukrywać – kamee to biżuteria z charakterem. Kiedyś nosiły je arystokratki i damy dworu, dziś wciąż potrafią skraść serca. Ta konkretna brosza to jednak coś więcej niż piękny dodatek. To opowieść zaklęta w muszli.

W centrum kompozycji tańczą Gracje – postacie, które w starożytnej Grecji i Rzymie były symbolem wdzięku, piękna i radości. Towarzyszą orszakowi Apollina, boga sztuki i światła. Scena uchwycona w muszli wygląda, jakby zatrzymano w niej chwilę pełną lekkości i harmonii.

Rzeźba jest otoczona złotym filigranem – delikatnym, misternym splotem metalu, który dodaje broszy subtelnej elegancji. A zapięcie typu armatka? Klasyka w najlepszym wydaniu – wygodne, a przy tym niezawodne. Na odwrocie można znaleźć imiennik złotnika "JK" – znak mistrza, który dopracował każdy szczegół.

To biżuteria, która ma w sobie coś ponadczasowego. Trochę historii, trochę sztuki i mnóstwo stylu. Dodatek, który nie tylko zdobi, ale także opowiada własną historię – wystarczy dać się jej porwać.