Zdarza się, że pewne formy biżuterii przypominają architekturę – nie poprzez dosłowne odniesienia, ale przez sposób, w jaki odbijają światło i grają proporcją. Te kolczyki powstały jako hołd dla zimowego światła wpadającego przez wysokie okna florenckich pałaców. Gdy w styczniu słońce dotyka marmurowych posadzek Palazzo Pitti, odbija się tysiącem drobnych refleksów – podobnych do tych, które tworzą osadzone tu brylanty.
Łączna masa 0,42 ct została starannie rozproszona w paveé z białego złota o próbie 585, tak by każdy z kamieni – mimo niewielkiego rozmiaru – mógł „pracować” z pełną intensywnością. Czystość brylantów dobrana została przez naszego gemmologa, który od lat zajmuje się także rekonstrukcją dawnych technik jubilerskich – dlatego całość nawiązuje subtelnie do klasyki lat 40., ale pozbawiona jest ciężkości typowej dla tamtych dekad.
Są to kolczyki codzienne w sensie praktycznym – wygodne, lekkie, zamykane na zatrzask – ale wyjątkowe w sposobie, w jaki potrafią zatrzymać światło.